Młode pokolenie nadaje kreatywne znaczenia słowom od lat zakorzenionym w języku polskim. Milenialsów cieszy ten trend
Tancerz Dominik Więcek przyznaje, że w najnowszym Plebiscycie na Młodzieżowe Słowo Roku nie brakuje takich, które kompletnie go zaskoczyły, bo słyszał je pierwszy raz.
Jeżeli chodzi o tegoroczne Młodzieżowe Słowa Roku, to ambasador plebiscytu wymienia te, które najbardziej mu się spodobały. Wśród nich jest zrost „OKPA”. Wyraz ten funkcjonuje jako przykład ekspresywnej etykiety językowej, sygnalizującej zakończenie rozmowy – zwłaszcza wtedy, gdy nie przebiega ona po myśli nadawcy. „OKPA” pełni rolę komunikacyjnego „cięcia”, wyrażającego znużenie lub chęć zakończenia kontaktu, a przy tym nadaje interakcji spontaniczny, nieformalny ton.Ja przeżywam ten dramat co roku, gdy w momencie ogłoszenia młodzieżowych słów roku większości z nich nie znam. Natomiast fascynuje mnie ich poznawanie i obserwowanie, czy one rzeczywiście są w użytku, w jakim kontekście i co one dokładnie znaczą, żeby poznać prawdziwą definicję z użytku, a niekoniecznie tylko tę, którą podaje PWN. Obserwowanie tych tendencji i przypatrywanie się im z perspektywy milenialsa jest bardzo przyjemne. Niełatwo za tym nadążyć, ale warto próbować, żeby wiedzieć, co młodych interesuje i inspiruje – mówi agencji Newseria Dominik Więcek.
Najwięcej głosów w tegorocznej edycji plebiscytu zgromadził czasownik „szponcić” wraz z jego rzeczownikową formą „szpont”. Wyrazy te, obecne wcześniej w polszczyźnie historycznej, regionalnej oraz w dawnych żargonach przestępczych, tradycyjnie odnosiły się do „rozrabiania”, „kombinowania” czy „oszukiwania”. Dziś w języku młodzieży oznaczają przede wszystkim spontaniczne, energiczne działanie, często o improwizowanym charakterze i nie zawsze w pełni legalne. „Szpont” funkcjonuje z kolei jako nazwa efektu takich działań: epizodu, który dodaje kolorytu codziennym sytuacjom lub opisuje zaskakujący zbieg okoliczności.To, że „OKPA” jest na trzecim miejscu, mnie nie satysfakcjonuje, bo to był mój faworyt. Uważam, że to jest piękna zbitka, że pięknie kończy rozmowę, stawia bardzo miękką, ładną kropkę na końcu zdania i rozmowy – mówi tancerz
Tancerz przyznaje, że kilka młodzieżowych zwrotów z ostatnich lat na stałe wpisał w swój słownik.Słowo „szponcić” znam z dzieciństwa, jestem ze Śląska i tam mówiło się „przestań szponcić” w znaczeniu „przestań cwaniaczkować, przestań chwalić się czymś, czym nie trzeba się chwalić”. No i „sześć siedem”, które jest dla mnie najdalsze, ale wiem, że młodzi używają tego bardzo często – mówi Dominik Więcek.
Paulina Mikuła, popularyzatorka wiedzy o języku polskim, zauważa, że Młodzieżowe Słowa Roku, choć na początku mogą zaskakiwać i brzmieć nieco obco, to szybko zyskują na popularności i z czasem są używane nie tylko przez młode pokolenie.Absolutnie jako fan Beyoncé używam słowa „slay” i pojawia się ono bardzo często w mojej mowie. „Dzban” też jest bardzo fajnym określeniem, bo to skojarzenie jest bardzo wielopokoleniowe. Czuję, że ja również mogę powiedzieć o kimś „dzban”, młodzi też chcą tak mówić, więc to nas bardzo łączy. Ostatnio rozmawiałem ze znajomymi i powiedziałem im „rel” i oni nie do końca wiedzieli, co to znaczy, ale gdy im wytłumaczyłem, że jest to skrót od „relatable”, to rozumieli i również zaczęli stosować – dodaje.
Jednocześnie przyznaje, że w tegorocznym plebiscycie również znalazła coś dla siebie.Język młodzieżowy zawsze zasila polszczyznę potoczną ogólną. Kiedy z Dominikiem Więckiem stworzyliśmy materiał o słowach, które były młodzieżowe w latach 90., czyli kiedy my byliśmy dziećmi, to ludzie zaczęli pisać: „ale jak to one były, przecież one są”. Czyli te słowa już nie są młodzieżowe, tylko milenialskie, przedostały się do polszczyzny potocznej ogólnej i ludzie nawet nie wychwytują, że to są dawne młodzieżowe słowa. Slang młodzieżowy zawsze więc był dość popularny i zasilał nasz język ogólny – mówi.
Jak zauważa, pokolenie milenialsów w codziennych rozmowach również używa niektórych młodzieżowych słów, a co więcej, te, które dziś są popularne wśród młodych, kiedyś zostały wylansowane właśnie przez nich.Gdy pojawiła się piętnastka finałowa, to pomyślałam, że jest bardzo urocza i wdzięczna, że te słowa są ciekawe. Bardzo poruszyło mnie słowo „OKPA”, dlatego że jest zbitką angielskiego „OK” i polskiego „pa” i wyobraziłam sobie tych młodych ludzi, którzy się żegnają w ten sposób, i pomyślałam „no urocze, przeurocze, więc ukradnę sobie to od nich”. A jeżeli chodzi o rozstrzygnięcie, to absolutnie nic mnie nie zaskoczyło. Czułam, że „sześć siedem” będzie wysoko, liczyłam na „OKPA”, a „szponcić” – świetny wybór – mówi Paulina Mikuła.
Paulina Mikuła zaznacza, że swoje posty i rolki na temat języka publikowane w mediach społecznościowych kieruje do osób w różnym wieku. Szczególnie jednak cieszy się, gdy ze swoją wiedzą trafia do coraz młodszych.W przypadku tegorocznej finałowej piętnastki okazuje się, że milenialsi znają niektóre słowa. Na przykład na tej liście były słowa „klasa” i „szacun”, a my milenialsi znamy te słowa, więc ucieszyliśmy się i to nas też troszeczkę zaskoczyło, że młodzież tego używa. W pierwszej chwili pomyślałam, że to jest jakiś błąd, że to niemożliwe. Milenialsi są też zachwyceni tym, że wygrało słowo „szponcić”, bo ono pochodzi z gwary śląskiej, więc cieszą się, bo dzięki temu czują się troszkę bardziej młodzieżowi – mówi.
Ogromną część moich odbiorców stanowią ludzie w przedziale wiekowym 20–45 lat, nie przyciągam raczej najmłodszej publiczności, ale nie jest tak, że ich nie ma w ogóle. Zdarzają się tacy widzowie i takie widzki, co mnie zawsze wzrusza i cieszy – dodaje.



