Siedem apelacji od wyroku w sprawie gangu papierosowego
„W tej sprawie wpłynęło już siedem apelacji, w tym Prokuratury Okręgowej w Bielsku-Białej” – podał PAP sędzia Jarosław Sablik.
Według śledczych z bielskiej prokuratury okręgowej, którzy badali sprawę wspólnie z CBŚP i KAS, grupa działała od sierpnia 2017 roku m.in. w Bielsku-Białej i Zasolu Bielańskim. Wśród 11 jej członków było dwóch obywateli Armenii. Gang został rozbity w lutym 2019 r. Funkcjonariusze wkroczyli do dwóch hal magazynowych, gdzie znaleźli kompletną, działającą drukarnię opakowań do papierosów znanych marek tytoniowych i linię do wykrawania opakowań jednostkowych i zbiorczych.
W Zasolu Bielańskim działała krajalnia tytoniu, w której funkcjonariusze znaleźli 2 tony tytoniu. W Bielsku-Białej i Ligocie trafili na 4 tony prasowanych liści tytoniu, prawie 5 ton krajanki tytoniowej oraz 180 tys. sztuk papierosów.
Akt oskarżenia bielska prokuratura okręgowa skierowała do sądu w styczniu 2021 roku.
26 maja 2023 roku bielski sąd okręgowy wydał wyrok. Uznał, że gang przerobił na krajankę co najmniej 74 tony suszu tytoniowego o wartości blisko 35 mln zł. Ilości papierosów, które zostały wytworzone to dziesiątki milionów. Uszczuplenia wpływów do Skarbu Państwa mogły wynieść co najmniej 80 mln zł z akcyzy i 21 mln zł z VAT.
Trzej szefowie grupy otrzymali najwyższe kary. Rafał K. został skazany na trzy lata i trzy miesiące, a pozostali dwaj - Levon O. oraz Jeremi W. - na trzy lata. Sąd zadecydował też, że ściągnięte z nich zostaną m.in. nieuczciwie uzyskane korzyści, które sąd wyliczył na 13 mln zł od każdego ze skazanych.
Pozostałych ośmiu oskarżonych zajmowało się krojeniem tytoniu. Otrzymali wyroki od półtora roku więzienia od roku w zawieszeniu na trzy lata.
Sędzia Teresa Jędrzejas-Paluch w uzasadnieniu wyroku powiedziała, że sąd nie miał wątpliwości, iż wszystkich jedenastu oskarżonych tworzyło grupę przestępczą. Nie miał też wątpliwości, że na jej czele stali Rafał K., Levon O. oraz Jeremi W. To oni zarządzali całością; organizowali produkt i miejsca, gdzie tytoń był krojony.
Sędzia Jędrzejas-Paluch zaznaczyła, że nie ma wątpliwości, iż grupa produkowała z wytworzonej krajanki gotowe wyroby. Choć organy ścigania nie znalazły maszyn do tego, to istnieją na to dowody pośrednie. W jednym z miejsc, gdzie działała krajalnia, drukowano opakowania z podrobionymi znakami towarowymi oraz owijki papierosowe.(PAP)
Autor: Marek Szafrański
szf/ maak/