reklama
kategoria: Sport
15 grudzień 2025

Świetny finisz świetnego dla Polaków Pucharu Świata w łyżwiarstwie szybkim w Hamar. Kolejne medale biało-czerwonych

fot. Rafał Oleksiewicz
Dwa srebrne medale na 500 metrów i złoto w sztafecie mieszanej, która jest konkurencją nieolimpijską, na koniec świetnych dla reprezentantów Polski zawodów Pucharu Świata w łyżwiarstwie szybkim w norweskim Hamar! Na drugim stopniu podium stanęli specjaliści w rywalizacji na 500 metrów – Kaja Ziomek-Nogal i Damian Żurek, który o jedną tysięczną sekundy uległ znakomitemu Amerykaninowi Jordanowi Stolzowi. – Ile to jedna tysięczna? To się mierzy w milimetrach – mówi Żurek. Na koniec zawodów odbył się jeszcze wyścig sztafet mieszanych, w których Natalia Jabrzyk i Marcin Bachanek wywalczyli złoty medal.
Najszybszy z polskich sprinterów w Hamar wywalczył trzy medale – brąz i srebro na 500 metrów i srebro na 1000 metrów. Jego niedzielny wyścig z jednym z najlepszych, o ile nie najlepszym łyżwiarzem szybkim na świecie, przejdzie do historii. Obaj wpadli na metę właściwie jednocześnie, a sędziowie długo musieli liczyć z pomocą fotokomórki, który był szybszy. Minimalnie, najbardziej minimalnie jak się da, bo o jedną tysięczną sekundy, wygrał Amerykanin.

Wiedziałem, że jak będę startował w parze z Jordanem, to, jeśli będę blisko, to na pewno będzie bardzo dobry bieg i fajny czas. Nie spodziewałem się, że z drugiego wirażu wyjdę przed nim. Szczerze powiem, że troszkę mnie to zaskoczyło, bo pierwszy raz byłem w takiej sytuacji i troszkę emocje wzięły górę. Gdybym dojechał tak, jak zawsze, to może bym był przed nim. To był jeden z moich szybszych przejazdów w Europie, prawie złamałem 34 sekundy, a to jest naprawdę coś niewiarygodnego – mówił Żurek.

 

Na parę metrów przed samym końcem wydawało mi się, że tam prowadzi, ale faktycznie skończyło się na jednej tysięcznej różnicy. To pokazuje potencjał Damiana i to w którym miejscu jest przygotowując się oczywiście do igrzysk olimpijskich, bo to jest najważniejsza i docelowa impreza. Widzimy, że nasi zawodnicy są przygotowani i to nie są pojedyncze osoby, ale wielu zawodników naprawdę reprezentuje niesamowitą formę. Licząc na szybko mamy chyba czternaście osobostartów na igrzyskach olimpijskich. To jest całkiem dobrze – komentował obecny na zawodach w Hamar
prezes wspieranego przez PGE Polską Grupę Energetyczną
Polskiego Związku Łyżwiarstwa Szybkiego Rafał Tataruch.


Żurek przyznał, że nie spodziewał się aż tak dobrych występów w Hamar.

Przed tym Pucharem Świata nie spodziewałem się, że będzie aż tak dobrze, bo prognozy mówiły co innego, ponieważ miałem tą kontuzję, z którą walczyłem w Heerenveen i było też ciężko dla głowy, ale cieszę się, że to wytrzymałem i praca, którą wykonałem razem psychologiem, dała efekty. Mogę stawać w parze z Jordanem, wytrzymuję tą presję i daję sobie z tym radę – dodał.


Chwilę wcześniej również srebrny medal, swój drugi w Hamar, bo również druga była podczas piątkowej rywalizacji na 500 metrów, wywalczyła Kaja Ziomek-Nogal.

Bardzo się cieszę z tego drugiego miejsca, choć pierwsze miejsce było dzisiaj w zasięgu. Trochę wolniejszy czas reakcji, późniejsze wyjście ze startu, a później kopnęłam się na siedemdziesiątym metrze. Ta setka u mnie, która jest moim największym atutem, była troszeczkę słabsza. Na szczęście trochę nadrobiłam na rundzie. Ogólnie bieg dobry, bo dający medal w Pucharze Świata, ale nie był to taki bieg, który bym zapisała do tych swoich mocnych, które wybieram w wizualizacji szykując się do kolejnych startów. Dwa biegi skończone na drugim miejscu pokazują, że to nie był przypadek, a pracowałam na to bardzo ciężko przez ostatnie dwa lata – komentowała podwójna polska dwukrotna srebrna medalistka.


Kolejny raz znakomicie zaprezentowała się także Martyna Baran, która, tak jak w piątek, ukończyła rywalizację na 500 metrów na piątym miejscu.

Bardzo cieszę się, że dzisiaj też się udało zdobyć tak wysokie miejsce. Znowu troszkę boli, że nieco zabrakło do podium, ale mam nadzieję, że na to też przyjdzie jeszcze czas. W tym roku bardzo dobrze się prezentujemy, więc mam nadzieję, że utrzymamy jak najdłużej tę formę i jeszcze pokażemy to na najważniejszej imprezie w tym sezonie – mówiła Polka.

Trzynasta na tym samym dystansie była Andżelika Wójcik, a wśród panów czternaste miejsce zajął Piotr Michalski.

Ostatnią konkurencją rozgrywanych przez trzy dni zawodów Pucharu Świata w Hamar była rywalizacja sztafet mieszanych. To konkurencja, która nieco przypomina sztafety w short tracku, a w składzie zespołu jest jedna kobieta i jeden mężczyzna. W gronie ośmiu ekip najlepsi okazali się Natalia Jabrzyk i Marcin Bachanek.

Dzisiaj pierwszy raz wystartowałam w tej konkurencji i muszę powiedzieć, że jest ciekawa. Na pewno przydają się umiejętności z wyścigów ze startu masowego i na pewno w nas moc – mówiła Jabrzyk.

 

To był świetny bieg i złoto zawsze cieszy. Rzeczywiście, finisz był decydujący i muszę powiedzieć, że pojechaliśmy dokładnie tak, jak planowaliśmy. Jesteśmy oboje bardzo zadowoleni – dodał Bachanek.


Polscy panczeniści nie ukrywają, że ich myśli są już blisko lutowych igrzysk olimpijskich.

Cały czas ten start w Mediolanie jest gdzieś z tyłu głowy i ten bieg też. To będzie jedna szansa, jedna próba, jeden strzał i musi być najlepiej, ale gdybym myślała o tym w kółko, to bym oszalała. Więc skupiam się na tych poszczególnych biegach, w każdym coś próbuję, sprawdzam, ustalam z trenerem, co jeszcze możemy poprawić, żeby w godzinie zero być gotowym – mówiła Ziomek-Nogal.


Zanim biało-czerwoni będą rywalizować o medale najważniejszej imprezy czterolecia, w dniach 9-11 stycznia w Tomaszowie Mazowieckim zaprezentują się polskim kibicom w trakcie Mistrzostw Europy. Polscy panczeniści, choć będzie to czas ich przygotowań do igrzysk, będą chcieli pokazać się z bardzo dobrej strony i liczą na wsparcie od kibiców.

Na pewno nie będziemy odpuszczać Mistrzostw Europy. Wiadomo, że naszym głównym celem są igrzyska, więc nie będziemy szykować docelowej formy, ale wydaje mi się, że to i tak nam nie przeszkodzi w tym, żeby się dobrze pokazać przed własną publicznością. Wszystkich serdecznie zapraszam do areny w Tomaszowie Mazowieckim, żeby nam kibicować i dmuchać w plecy – powiedział Żurek.

 

Nie wyobrażam sobie, żeby naszych kibiców nie było i to w naprawdę ogromnej liczbie, bo to będzie pokazanie szacunku dla ich ciężkiej pracy, dla tego. w jakiej pozycji na świecie są, a są bardzo wysoko. Zapraszamy wszystkich kibiców, żeby przyszli i kibicowali. Jest to jedyna możliwość, żeby zobaczyć przyszłych olimpijczyków, polskich olimpijczyków właśnie w Tomaszowie Mazowieckim – dodał prezes Rafał Tataruch.


Ostatniego dnia zmagań na olimpijskim torze w Hamar biało-czerwoni rywalizowali także w wyścigach grupy B. W rywalizacji drużyn Polki w składzie Natalia Czerwonka, Magdalena Czyszczoń i Olga Piotrowska zajęły drugie miejsce, a Polacy, jadący w składzie Władymir Semirunnij, Szymon Palka i Mateusz Śliwka trzecie. Na 500 metrów dziesiąta była Karolina Bosiek, piętnasty Szymon Wojtakowski, a dziewiętnasty Kacper Abratkiewicz. Z kolei w wyścigach ze startu masowego dziesiąte miejsce zajęła Natalia Jabrzyk, czternaste Olga Piotrowska, jedenasty Marcin Bachanek, a dwudziesty czwarty Mateusz Śliwka.
PRZECZYTAJ JESZCZE
reklama

Kalendarz Wydarzeń / Koncertów / Imprez w Polsce