Falstart Merza – większość w Bundestagu dopiero w drugim podejściu
Niemiecki parlament wybrał we wtorek w drugim podejściu chadeka Friedricha Merza na kanclerza. Kandydata trójpartyjnej koalicji CDU, CSU i SPD poparło w tajnym głosowaniu 325 posłów – poinformowała przewodnicząca Bundestagu Julia Kloeckner. Wymagana większość absolutna wynosi 316 głosów. Przeciwko głosowało 289 parlamentarzystów. Trzech posłów wstrzymało się od głosu.
W pierwszym głosowaniu, przed południem, Merz nieoczekiwanie nie uzyskał wymaganej większości. Dostał tylko 310 głosów, 18 mniej niż liczą kluby tworzące koalicję rządową. To pierwszy taki przypadek w historii Republiki Federalnej, istniejącej od 1949 r.
Porażka w głosowaniu była wielkim zaskoczeniem dla polityków i mediów. Kamery pokazały byłego kanclerza Olafa Scholza, kręcącego z niedowierzaniem głową po podaniu wyników.
Aby umożliwić ponowne głosowanie w tym samym dniu, kluby CDU/CSU i SPD, w porozumieniu z Zielonymi oraz Lewicą, po kilkugodzinnych konsultacjach postanowiły zmienić regulamin Bundestagu. W przeciwnym razie konieczna byłaby trzydniowa przerwa między głosowaniami.
"Cała Europa, a być może i cały świat patrzą na drugą turę" – powiedział szef klubu CDU/CSU Jens Spahn, uzasadniając pośpiech. Desygnowany na wicekanclerza i ministra finansów Lars Klingbeil z SPD wskazał na skomplikowaną sytuację międzynarodową, przede wszystkim na wojnę w Ukrainie. "To są wielkie wyzwania, dlatego tak ważne jest, aby Niemcy dostały stabilny rząd" – tłumaczył socjaldemokrata.
Koalicjantom zależało na czasie, gdyż już w środę Merz zaplanował wizyty w Paryżu i Warszawie.
Po głosowaniu Merz udał się do rezydencji prezydenta Niemiec Franka-Waltera Steinmeiera, pałacu Bellevue. Głowa państwa wręczyła elektowi akt nominacji. Następnie nowy kanclerz i jego ministrowie zostaną zaprzysiężeni w Bundestagu.
Na wieczór zapowiedziano pierwsze posiedzenie nowego rządu. Jednym z punktów ma być drastyczne ograniczenie liczby pełnomocników i koordynatorów. Według niemieckich mediów likwidacji ulegnie 25 stanowisk, w tym pełnomocnika do spraw feministycznej polityki zagranicznej.
Jacek Lepiarz (PAP)
lep/ szm/
