reklama
kategoria: Sport
24 listopad 2024

Ekstraklasa siatkarek - historyczne zwycięstwo beniaminka z Mogilna

zdjęcie: Ekstraklasa siatkarek - historyczne zwycięstwo beniaminka z Mogilna / v35103465
v35103465
Dopiero w dziewiątej kolejce siatkarki Sokół & Hagric Mogilno zanotowały pierwszą wygraną w ekstraklasie. We własnej hali pokonały Lotto Chemika Police 3:2. "Czasami takie zwycięstwo może odmienić losy całego sezonu" – przyznał trener beniaminka Mikołaj Mariaskin.
REKLAMA

To historyczne zwycięstwo mogileńskiej drużyny, która dopiero dwa miesiące temu zadebiutowała w Tauron Lidze. Po blisko dwóch i pół godzinie gry Sokół wygrał z Lotto Chemikiem 3:2 (15:25, 25:15, 15:25, 25:22, 18:16). Z ekipy mistrza Polski pozostał tylko szyld, ale policzanki zaskakująco dobrze sobie radzą w lidze i zajmują ósmą lokatę.

"Przed meczem pomyślałem sobie, że jak nie wygramy z Chemikiem, to z kim? Z drugiej strony zespół z Polic jest mocno niedoceniany" – powiedział PAP Mariaskin.

Pojedynek był emocjonujący tylko w ostatniej partii. W niej gospodynie przy stanie 14:13 zdobyły decydujący punkt, ale okazało się, że środkowa Sokoła Marina Mazenko dotknęła siatki i na tablicy wyników pojawił się remis 14:14. Przyjezdne obroniły jeszcze dwa kolejne meczbole, lecz w ostatniej akcji Anna Fiedorowicz zaatakowała w aut i historyczne zwycięstwo stało się faktem.

"Czasami takie jedno zwycięstwo może odmienić losy całego sezonu. Tego piątego seta wyszarpaliśmy sercem, ale i też umiejętnościami. Tie-break stał na całkiem dobrym poziomie, bowiem wcześniej ta gra falowała z obu stron. Myślę, że takiego meczu w Mogilnie jeszcze nie było i dla takiego małego miasteczka było to duże wydarzenie" – podkreślił szkoleniowiec.

On sam też nie krył emocji po końcowym gwizdku arbitra. Niczym Hulk Hogan z radości rozdarł klubową koszulkę.

"Trochę śmiali się ze mnie, ale ja jestem impulsywną i ekspresyjną osobą. Wkładam w moją pracę dużo pasji i wszystko to, co robię, to są emocje. Wczoraj mocno zeszło ze mnie ciśnienie, bowiem bardzo zależało mi na zwycięstwie" – wyjaśnił.

Zderzenie z ekstraklasą okazało się dla beniaminka bardzo bolesne – osiem porażek z rzędu, a wiele z nich poniesionych w bardzo wysokich rozmiarach. Tylko dwa spotkania Sokół przegrał po tie-breakach.

"Najbardziej bolesne było chyba starcie przed tygodniem z UNI Opole. Przed spotkaniem mieliśmy duże aspiracje i nadzieje, a rywal dość brutalnie się po nas +przejechał+" – opowiadał Mariaskin.

Jak dodał, mimo serii porażek, cały czas czuł wsparcie zarządu klubu i kibiców.

"Wiem, jaki to jest zawód – za wyniki zawsze odpowiada trener. Czułem jednak, że to w końcu +pójdzie+, choć miałem chwile zwątpienia. Rodzina też mi dodawała siły" – wyjaśnił.

Po zwycięstwie nad Chemikiem mogilnianki z dorobkiem czterech "oczek" nadal okupują ostatnie miejsce, ale do Pałacu Bydgoszcz tracą już tylko jeden punkt.

To historyczne zwycięstwo mogileńskiej drużyny, która dopiero dwa miesiące temu zadebiutowała w Tauron Lidze. Po blisko dwóch i pół godzinie gry Sokół wygrał z Lotto Chemikiem 3:2 (15:25, 25:15, 15:25, 25:22, 18:16). Z ekipy mistrza Polski pozostał tylko szyld, ale policzanki zaskakująco dobrze sobie radzą w lidze i zajmują ósmą lokatę.

"Przed meczem pomyślałem sobie, że jak nie wygramy z Chemikiem, to z kim? Z drugiej strony zespół z Polic jest mocno niedoceniany" – powiedział PAP Mariaskin.

Pojedynek był emocjonujący tylko w ostatniej partii. W niej gospodynie przy stanie 14:13 zdobyły decydujący punkt, ale okazało się, że środkowa Sokoła Marina Mazenko dotknęła siatki i na tablicy wyników pojawił się remis 14:14. Przyjezdne obroniły jeszcze dwa kolejne meczbole, lecz w ostatniej akcji Anna Fiedorowicz zaatakowała w aut i historyczne zwycięstwo stało się faktem.

"Czasami takie jedno zwycięstwo może odmienić losy całego sezonu. Tego piątego seta wyszarpaliśmy sercem, ale i też umiejętnościami. Tie-break stał na całkiem dobrym poziomie, bowiem wcześniej ta gra falowała z obu stron. Myślę, że takiego meczu w Mogilnie jeszcze nie było i dla takiego małego miasteczka było to duże wydarzenie" – podkreślił szkoleniowiec.

On sam też nie krył emocji po końcowym gwizdku arbitra. Niczym Hulk Hogan z radości rozdarł klubową koszulkę.

"Trochę śmiali się ze mnie, ale ja jestem impulsywną i ekspresyjną osobą. Wkładam w moją pracę dużo pasji i wszystko to, co robię, to są emocje. Wczoraj mocno zeszło ze mnie ciśnienie, bowiem bardzo zależało mi na zwycięstwie" – wyjaśnił.

Zderzenie z ekstraklasą okazało się dla beniaminka bardzo bolesne – osiem porażek z rzędu, a wiele z nich poniesionych w bardzo wysokich rozmiarach. Tylko dwa spotkania Sokół przegrał po tie-breakach.

"Najbardziej bolesne było chyba starcie przed tygodniem z UNI Opole. Przed spotkaniem mieliśmy duże aspiracje i nadzieje, a rywal dość brutalnie się po nas +przejechał+" – opowiadał Mariaskin.

Jak dodał, mimo serii porażek, cały czas czuł wsparcie zarządu klubu i kibiców.

"Wiem, jaki to jest zawód – za wyniki zawsze odpowiada trener. Czułem jednak, że to w końcu +pójdzie+, choć miałem chwile zwątpienia. Rodzina też mi dodawała siły" – wyjaśnił.

Po zwycięstwie nad Chemikiem mogilnianki z dorobkiem czterech "oczek" nadal okupują ostatnie miejsce, ale do Pałacu Bydgoszcz tracą już tylko jeden punkt.

"Wiem, że na razie nic nie drgnęło w tabeli, ale z drugiej strony te nasze straty nie są tak wielkie. To jest kwestia jednego meczu. Teraz gramy z Radomką, która będzie zdecydowanym faworytem, ale jak teraz się udało, to dlaczego nie zawalczyć w kolejnym meczu. Myślę, że dla dziewczyn to było ważne zwycięstwo, bo wierzę, że w końcu odblokują nam się głowy i będziemy walczyć o ekstraklasę dla Mogilna. Kończymy pierwszą rundę w Bydgoszczy i to będzie dla nas niezwykle ważny pojedynek" – podsumował szkoleniowiec.(PAP)

autor: Marcin Pawlicki

lic/ sab/

"Wiem, że na razie nic nie drgnęło w tabeli, ale z drugiej strony te nasze straty nie są tak wielkie. To jest kwestia jednego meczu. Teraz gramy z Radomką, która będzie zdecydowanym faworytem, ale jak teraz się udało, to dlaczego nie zawalczyć w kolejnym meczu. Myślę, że dla dziewczyn to było ważne zwycięstwo, bo wierzę, że w końcu odblokują nam się głowy i będziemy walczyć o ekstraklasę dla Mogilna. Kończymy pierwszą rundę w Bydgoszczy i to będzie dla nas niezwykle ważny pojedynek" – podsumował szkoleniowiec.(PAP)

autor: Marcin Pawlicki

lic/ sab/

PRZECZYTAJ JESZCZE
Materiały sygnowane skrótem „PAP” stanowią element Serwisów Informacyjnych PAP, będących bazami danych, których producentem i wydawcą jest Polska Agencja Prasowa S.A. z siedzibą w Warszawie. Chronione są one przepisami ustawy z dnia 4 lutego 1994 r. o prawie autorskim i prawach pokrewnych oraz ustawy z dnia 27 lipca 2001 r. o ochronie baz danych. Powyższe materiały wykorzystywane są przez [nazwa administratora portalu] na podstawie stosownej umowy licencyjnej. Jakiekolwiek ich wykorzystywanie przez użytkowników portalu, poza przewidzianymi przez przepisy prawa wyjątkami, w szczególności dozwolonym użytkiem osobistym, jest zabronione. PAP S.A. zastrzega, iż dalsze rozpowszechnianie materiałów, o których mowa w art. 25 ust. 1 pkt. b) ustawy o prawie autorskim i prawach pokrewnych, jest zabronione.
reklama

Kalendarz Wydarzeń / Koncertów / Imprez w Polsce

kiedy
2024-12-31 20:00
miejsce
Internet, Internet, Streaming online
wstęp biletowany
kiedy
2024-12-31 20:00
miejsce
Internet, Internet, Streaming online
wstęp biletowany
kiedy
2024-12-31 20:00
miejsce
Internet, Internet, Streaming online
wstęp biletowany
kiedy
2024-12-31 20:00
miejsce
Internet, Internet, Streaming online
wstęp biletowany